Życie
Scholandia

Jak to jest w końcu z tym prestiżem?
Temat ten, poruszany był już wielokrotnie przez starszych (czyt. dłużej przebywających) mieszkańców Scholandii. Wraz z napływem nowych mieszkańców i ich pytań na liście dyskusyjnej temat ten pojawił się ponownie. Mianowicie, jeden z mieszkańców zadał pytanie, co tak właściwie daje prestiż? Odpowiedz na to pytanie, wydawałoby się jest prosta, ponieważ można ją znaleźć w -Ustawie o prestiżu obywatela-, ale czy tak naprawdę jest? Otóż nie do końca, na jeden z takich listów odpowiedział baron i potrójny baronet pan Piotr Ligocki, który postanowił ostrzec nowych obywateli, aby Ci nie kupowali „prestiżowych” luksusów, gdyż będzie to tylko strata pieniędzy, co jest prawdą, bo w rezultacie punkty, które są przydzielane obywatelom, (widzimy je w panelu mieszkańca, jeśli takowe posiadamy) nic nie dają. Czy jest to błąd w systemie? Na to pytanie z pewnością mogą odpowiedzieć fachowcy, którzy tym się zajmują. Zadajmy sobie kolejne pytanie, czy jesteśmy zdani tylko na rozwiązania w pełni zautomatyzowane? Otóż wydaje się, że nie. Bowiem inny z mieszkańców pan Sven de Yremy zaproponował nowe, być może wykonalne rozwiązania – mianowicie mieszkaniec, który uzbierał jakąś daną sumę punktów, powiadamiałby stosowny urząd do tego, który po weryfikacji danych – przy pomocy systemowców – faktycznie zostawałby nagradzany. Co do problemu nie dodawania punktów za niektóre rzeczy, pan de Yremy, zasugerował, że można zatrudnić odpowiednią osobę, która będzie to naliczała i dodawała owe punkty. Sprawa naprawdę jest warta przemyślenia, bo kto by nie chciał działającego prestiżu? I jeszcze jedno, ponieważ pan Sven de Yremy, wystosował apel, na który nie było odpowiedzi, ja zrobię to ponownie na łamach gazety. Bardzo proszę ludzi, którzy mogą powiedzieć coś w tej sprawie konstruktywnego o zabranie głosu.

Jak Pan ocenia rządy ND, które powoli dobiegają końca?
Tylko chwile dziela nas od zaprzysieżenia nowego parlamentu i tym samym powołania nowego rządu. Zadaliśmy więc przedstawicielom czołowych partii pytanie "Jak Pan ocenia rządy ND, które powoli dobiegają końca?" Oto co usłyszeliśmy:
Janusz Lis:
Gdy cztery miesiące temu startowaliśmy do wyborów byliśmy przekonani, ze rząd tworzony przez Nowa Demokracje jest najlepszym wyjściem dla Scholandii. Rząd ND był najlepszym, jaki mógł funkcjonować w kraju w ostatnim czasie. Przeprowadziliśmy reformę podatkowa, wymieniliśmy nieaktywnych prefektów, spowodowaliśmy "modę na promocje" kraju, a przede wszystkim zapewniliśmy stabilność rządów. W ciągu całego okresu sprawowania władzy odwołany został tylko jeden minister, cala reszta pracuje ciężko przez cala czteromiesięczna kadencje i chwała im za to!
Andy Sky:
Ogólnie oceniam obecny rząd na 3+ Rząd pracuje - to widać, lecz mam wrażenie, iż momentami jest nieporadny. Na początku rozpoczął bardzo intensywnie swoją pracę, by w środku kadencji stać się trochę niewidocznym, a następnie pod koniec kadencji przyspieszyć. To wygląda jak klasyczny przykład rządu pod wybory. Oczywiście nie byłbym do końca uczciwy jakbym powiedział, że rząd nic nie robił. Kontakty na lini obywatele - rząd mogę ocenić raczej dobrze, choć pojawiały się czasami problemy. Bardzo widoczne są różnice w pracy poszczególnych resortów: MK (3)- trochę błędów, lecz dość aktywny, poza tym był jakby rzecznikiem rządu. MF (4-) - dość specyficzny resort - trudno ocenić, gdyż nie widać zbyt wiele z pracy Pani minister, ale sprawia wrażenie solidności. Budżety są najbardziej widocznym przejawem pracy. Choć co do samej zawartości budżetów miałbym duże zastrzeżenia. MGiP (3) Całą kadencję niby porządki, lecz efekty raczej niezbyt duże. Przed wyborami jakby podejmował bardziej "medialne" działania. MSWiA (3+) Nierozwiązany wieczny problem z prefektami, (lecz częściowo nie z winy ministra). Poza tym utkwił mi w pamięci "nakazowy" styl pracy. MSZ (2) trudno ocenić cokolwiek, bo tak na prawdę nie było co oceniać. Kompletnie żadnego wydarzenia międzynarodowego - tak można to opisać, to się tyczy obu Pań ministrów. MP (4+)- to chyba bezsprzecznie najlepszy minister tego rządu, z tym że jest to jedyny minister, któremu może pomóc społeczeństwo, więc trzeba do niego przykładać inna miarę. Ogólnie cały czas aktywny. Wreszcie Pani Premier (3+)- kompletny brak kontaktu ze społeczeństwem, charakterystyczne nieodpisywanie na maile. Gdyby nie pewne systemowe osiągniecia wystawiłbym jej dwa plus.
Michał Strudziński:
Nie chcę dokonywać oceny całego Rządu, choć ministrowie ponoszą solidarną odpowiedzialność za swoje działania. Oceniając dorobek rządzących najlepiej zwrócić uwagę na każdego ministra osobno. Napewno na tle całego Rządu pozytywnie wypada ocena Ministra Promocji, którego start na stanowisku był oceniany różnie. Jesteśmy już przy końcu kadencji i można stwierdzić, że ministerstwo promocji nie zmarnowało tych czterech miesięcy, z czego się cieszę. Nie można powiedzieć wiele złego również o Pani Minister Finansów Monice Izdebskiej, która sumiennie wykonywała swoje obowiązki. Miałem nadzieję, że więcej będzie się działo w MSWAiI, bo osoba doświadczonego ministra dawała nadzieję na więcej inicjatyw, chociaż mimo wszystko ogólnie źle nie było. Negatywnie oceniam działalność Ministra Kultury Janusza Lisa - niestety według mojej opinii pan Lis nie był dobrym ministrem, zdecydowanie w MK brakowało inicjatyw i pomysłów, a jeśli się pojawiały to choć były szczytne, to niestety nierealne. Z przykrością absolutnie negatywnie, jako kompletne dno oceniam pracę ministra gospodarki i pracy Alexandra Wittle, którego bardzo lubię i szanuję. Na pewno z umiejętnościami Pana Ministra Wittle mogło być zdecydowanie lepiej, ale chyba zabrakło wystarczającej ilości wolnego czasu. Niestety nie może to być uznane za okoliczność łagodzącą, gdyż praca ministra MGiP jest bardzo ważna, dlatego na tym stanowisku powinna znajdować się nie tylko osoba kompetentna, ale również mająca wystarczającą ilość wolnego czasu. Pan Minister Wittle taką osobą nie jest. W polityce zagranicznej wiele się nie działo, ale było to odczuwalne w całym v-świecie, dlatego wielkiej winy Pani Minister MSZ Kariny Stachowiak tutaj nie ma. Również jej pracę na stanowisku Premiera KRS oceniam pozytywnie. Chociaż często nie było widać, że Pani Premier coś robiła, to jednak w ciągu ostatnich czterech miesięcy poświęciła naprawdę dużo czasu Scholandii i zrobiła wiele wartościowych rzeczy, o których nawet nie zdajemy sobie sprawy. Niestety Pani Stachowiak nie ma chyba pojęcia czym jest marketing polityczny (w pozytywnym znaczeniu, jako informowanie obywateli o swojej pracy), dlatego dość często spotykam się z negatywną opinią o pracy Pani Premier. Jednak wszystkim krytykom chciałbym powiedzieć, że praca na tym stanowisku nie jest ani łatwa ani przyjemna. Dlatego Pani Premier Karinie Stachowiak należą się nie tylko wyrazy uznania, ale również podziękowania za trud włożony w rządzenie Scholandią.


Reklama:






design by Ligo & Paul