.:Statuty prowincji:.

Minister Landecki ogłosił statut prowincji Arden i Inselii. Pierwszy oficjalny statut scholandzkiej prowincji. Nei byłoby w tym nic złego gdyby nie fakt, iż wcześniej napisany przez Księcia Lisa statut DiF ładnych kilka miesięcy leżał na biurku kolejnych premierów. Obydwa statuty są też do siebie dość podobne. Prefekt/Minister Landecki zapomniał również wspomnieć o współtwórcy statu AiI, co również nie zostało pominięte przez Janusza Lisa.
Cóż. Ja statutu nie napisałem, dzięki czemu (jak widać) oszczędziłem paru Scholandczykom fatygi. Pozostaje mi zaapelować: Prefekci! Burmistrzowie! Nie narażajcie zdrowia i samopoczucia Scholandczyków na szwank! Nie idźcie tą drogą!!!
:)

Prowincja:

Prowincje, me kochane prowincje![Janusz Lis]

Sytuacja w scholandzkich prowincjach od lat nie jest dobra. Przez cały okres istnienia Królestwa nie udało się utworzyć w nich społeczności lokalnych. Praktycznie nikt, oprócz prefektów, nie angażuje się w życie prowincji. Ba, często nawet prefekci nie mają do tego serca, bo przecież jeśli podejmować jakieś działania, to dla kogoś, a jeśli nikt się tym nie interesuje, to i ochota do działania mija.

Rozmawiając z kilkoma zasłużonymi mieszkańcami Scholandii doszedłem do wniosku, że najwyższy czas spróbować zmienić tą sytuację. Przede wszystkim należy zmniejszyć liczbę prowincji, tak, by zmniejszył się problem z obsadzeniem stanowisk prefektów. Proponuję, by połączyć ze sobą prowincje Bergii i Elfidy oraz Dolii i Faerie w jedną, drugą prowincją byłyby połączone Arden i Isnelia oraz Delta i Proftazja, trzecią zaś w niezmienionej postaci Darea i Scholia. Takie rozwiązanie wprowadziłoby względną równowagę pomiędzy trzema nowymi prowincjami. Każda z nich także będzie miała pewne wyróżniające ją cechy, jak na przykład dostęp do morza w prowincji powstałej z połączenia Arden i Isnelii, a także Delty i Proftazji.

Połączenie prowincji to jedna rzecz, drugą jest kwestia miast otwartych. Myślę, że pozostawienie wszystkich obecnych nie byłoby złym posunięciem. Weźmy na przykład Kanikograd i Elfidias. Nie wyobrażam sobie, by któreś z tych niezwykle rozwiniętych pod względem kulturowym miast miało zniknąć. Byłaby to niepowetowana strata dla dziedzictwa narodowego Scholandii, a tego szczególnie powinniśmy unikać w trakcie prac nad reformą. Wystarczy przypomnieć poprzedni proces łączenia prowincji z 2004 roku, kiedy to zamkniętych zostało kilka miast. Z biegiem czasu informacje na nich umieszczone zniknęły i teraz niewielu już wie, czym charakteryzował się Salvepol, czy Lampedusa. Nazwy tych miast zaś pojawiają się tylko przy okazji organizacji na ich terenie zawodów Scholandzkiej Ligi Sportów Motorowych. Nikt chyba by nie chciał, by podobny los spotkał Elfidias, Kanikograd, czy Internetię.

Zmniejszenie liczby prowincji to jeden ze środków, który mógłby spowodować ożywienie społeczności lokalnych. Drugim powinno być zwiększenie ich autonomii. Należy zmienić fragmenty ustawy administracyjnej i Konstytucji dotyczące finansów prowincji. Po przeprowadzeniu połączenia to Prefekt powinien decydować o uzupełnianiu kont miast do kwoty 500 ar. Sama prowincja zaś powinna mieć otwarte konto. Zmniejszając bowiem liczbę prefektów zwiększamy szanse, że będą nimi osoby kompetentne i nie wydające pieniędzy na marne. Warto też zastanowić się nad tym, czy przedstawiciele prowincji nie powinni mieć wpływu na działalność władz centralnych. Im większa autonomia prowincji, tym większe szanse, że ludzie zaczną się z nimi utożsamiać, a na tym powinno nam bardzo zależeć.

Oczywiście przedstawiony pomysł zawiera wiele niewiadomych, jak na przykład to, które miasto miałoby być stolicą danej prowincji, czy choćby nazewnictwo nowo powstałych terenów. Uważam jednak, że warto pochylić się nad tą propozycją, bo obecna sytuacja sama się nie poprawi. Potrzeba do tego odwagi i zdecydowanych działań.